"..kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, jeden sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny"(Mt 13,23)

       --- od czego zależy.. 

że ktoś przynosi plon 30-krotny, ktoś 60-krotny, a inny nawet 100-krotny..?

to pytanie chodzi za mną dziś od rana..

jeśli chodzi o tę glebę, na którą pada ziarno Słowa - to u mnie wcale nie jest różowo, lecz różnie..

czasem jakieś sprawy zagłuszą Ewangelię, od której zaczynam dzień - i postąpię wbrew Słowu..

albo posłucham (chyba podświadomie) głosu pokusy typu 'nie bądź głupia, zrób tak by się opłaciło' 

dopiero po czasie dociera, jak paskudnie zrobiłam.. zaczynam myśleć jak naprawić - takie bylejakie to

a przecież taki owoc z opóźnieniem to żaden owoc.. nie jest cenny.. mało albo nic nie jest wart..

ciekawe, czy kiedyś Słowo - od którego zaczynam dzień - przyniosło w tym dniu owoc choć 30-krotny..

chyba Jezusowi nie chodzi o liczenie, kto ile - ale w Ewangelii jest rozróżnienie.. - od czego to zależy..?

Panie Jezu, chciałabym żeby Słowo - od którego zaczynam dzień - przyniosło w tym dniu dobry owoc.