"A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną"(J 12, 26)

---chciałabym bardzo

ale nie jestem pewna, czy tylko na chceniu się nie kończy.. wczoraj np. gdy rano w kościele usłyszałam, że wieczorem będzie u nas msza św. polowa dziękczynna za kanonizację, kupiłam lampion z zamiarem uczestniczenia w podziękowaniu Jezusowi, ale tak wyszlo, że mnie tam nie było.. widziałam jak inni całymi rodzinami szli do amfiteatru na tę mszę..

wiele osób z naszego miasteczka od soboty jest w Rzymie, koleżanka przed chwilą przysłała smsa że czekają na placu św. Piotra na mszę dziękczynną.. oni wszyscy jeździli na spotkania z Janem PawłemII gdy pielgrzymował do Polski, nawet dzieciaki z rodzicami - by razem z papieżem iść za Jezusem.. 

a gdzie ja w tej drodze za Jezusem...? nie ma mnie tam.. tylko w tv ogladąłam transmisje z pielgrzymek.. teraz też - tv włączone na balkonie flagi.. i to jest całe moje pójście za Jezusem

Jak tu być coraz lepszą, skoro nie ma mnie na drodze, którą idzie Jezus? Przemieniaj Jezu moje serce.