"Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie"(Mt 5,16)

          --- w jasności

bo tu gdzie mieszkam, wszyscy są katolikami, tu nie jest ciemno - powiedział dziś ksiądz na kazaniu - co innego gdybym pojechała gdzieś na misje, gdzie ludzie nie znają Ewangelii, tam świeciłoby światło Jezusa w ciemności, więc światło mojego życia byłoby bardziej widoczne, wyrazistsze..

w jasności świeci się trudniej, światło jest mniej widoczne, bo wkoło dość jasno.. ludzie których spotykam na co dzień, byli dziś tak jak ja na Mszy św.. oni mają być światłem dla mnie, a ja dla nich.. mamy sobie wzajemnie tym światłem Jezusowym przyświecać, gdy w jakiejś chwili dnia zrobi się półmrok w czyimś sercu.. gdy zwątpienie zakradnie się i zaciemni.. 

         ---  takie mają być nasze/moje uczynki, by odbijało się w nich światło Jezusa i wskazywało temu - kto właśnie ma trudne chwile - którędy należy iść --- 

... a tak w ogóle to chciałabym pojechać na misje.. ciągnie mnie tam..