"w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie"(Mk 16,17-18)

           --- bo przecież

nie potrafię wypędzić diabła - nie byłam nawet świadkiem egzorcyzmów (na filmie widziałam tylko)

z języków obcych to tylko te co w szkole: angielski niemiecki.. i ciągle się ich uczę

nie potrafię nikogo uzdrowić.. często nawet boję się zadecydować, co podać na zbicie temperatury 

zwierzęta lubię i raczej się nie boję - ale węża nie dotknę w życiu!.. i pająka..

struję się nawet przejrzałą bardzo miękką truskawką - a co dopiero jakimś arszenikiem czy innym paskudztwem 

...

Mam chrzest i bierzmowanie, chodzę do kościoła, spowiadam się, przyjmuję Komunię św, próbuję poznawać Słowo Boże i żyć Nim na co dzień... - ale czy moja wiara jest taka, o jakiej mówi Jezus w Ewangelii na jutro... ?   CHYBA NIE.. :(

Jak bardzo mocna! niezachwiana! musiała być wiara tych, którym towarzyszyły takie znaki.