"Mąż Jej, Józef, był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie"(Mt 1,19)

      --- czyli bezstronność

Józef kochał Maryję i chyba trudno mu było podejrzewać Ją o zdradę, ale fakt był oczywisty i sytuacja bardzo trudna dla niego. Nie chciał jednak Jej skrzywdzić. Dlatego decyzja, by oddalić Ją potajemnie. Później otrzymał od Boga polecenie, by przyjąć Maryję do siebie i "uczynił jak mu polecił anioł Pański"

Józef wskazuje mi, że należy zawsze postępować sprawiedliwie. Nie być stronniczym. Gdy sytuacja trudna, gdy nie wiem co zrobić - miłość i dobro bliźniego podpowie, jakiego wyboru dokonać. A dalej już Pan Bóg poprowadzi i podsunie kolejny krok.

Przykład z mojego podwórka - ... koleżanka i ja zakochane w tym samym chłopaku.. każda z nas marzy, by zaprosił ją na sylwestra.. i w mojej głowie najróżniejsze pomysły (nieuczciwe wobec przyjaciółki) by tak pokierować sprawą, żeby to właśnie mnie spotkało.... - w końcu jednak odrzucam podszepty, nie robię nic - zostawiam sprawę swemu biegowi.. No i nie wiem, czy pójdę na sylwestra z kimś kogo bardzo lubię...

trudne to, żeby zawsze: uczciwość w myśleniu i prawość w postępowaniu