Kładącemu fundament...

Wątpiącemu, szukającemu, wierzącemu, drążącemu skałę, kładącemu silny fundament.... :)
Czerwiec 2025

Archiwum

  • Brak elementów do wyświetlenia

Kategorie

Rozważania

Ostatnio dodane

  • 24.02.2013
    Łk 9, 28-36

    lukas 007

    Łk 9, 28-36 W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił , wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy [tamci] weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany , Jego słuchajcie!" W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmiali o tym, co widzieli.

Polecam

  • Wiara
  • IGOMedia

Bądź na bieżąco

  • Wpisy (RSS)
  • Komentarze (RSS)
  • Prywatność
  • ·
  • Bezpieczeństwo
  • ·
  • zgłoś błąd
  • ·
  • wiara.pl
  • ·
  • Pomoc

Copyright © Instytut Gość Media, wszelkie prawa zastrzeżone