Uncategorized
Ps 138,7
dodane 2009-05-19 13:50
Zbawia mnie, Panie, moc prawicy Twojej.Niby to wiem, a jednak co i rusz postanawiam: „ja sam, ja sam!”
Bez Ciebie nic nie mogę uczynić, wszystko psuję, nic mi nie wychodzi, a jak się coś udaje, to jest koślawe i niepodobne do niczego.
Jeśli coś idzie mi dobrze, to tylko dlatego, że Ty nieustannie mnie podtrzymujesz.
Ileż z Twojej strony łaski, ile dobrych natchnień, ile pomocy – ocean. Ja wykorzystuję kropelki.
A Twoja hojność nie ma miary – dostrzegam to, gdy zamknę oczy i pozwolę, by kołysała mnie cisza przed tabernakulum.
Wtedy ze mnie wypływa ocean – łez gorzkich i słonych, które zmywają cale upokorzenie, ból, smutek, zniechęcenie, nienawiść i zazdrość. Łzy, które są Twoim darem.
Zbawiaj mnie dalej, Panie, podtrzymuj mnie, taka długa droga przede mną...