Ogólnie
Afirmacja wolności
dodane 2008-04-19 13:21
Byłem wczoraj na spotkaniu pewnego gremium wewnątrzkościelnego. Mądrze było. Naukowo.
W pewnym momencie młody, wykształcony ksiądz zaczął dowodzić, że jedyną szansą na "zawrócenie" do Kościoła dużej grupy młodych Polaków, którzy są dziś "praktycznymi niewierzącymi" jest "afirmacja wolności" w nauczaniu kościelnym. Mówił to tonem odkrywczym, jak w prorockim uniesieniu.
Oczy wylazły mi z orbit ze zdumienia. Cały czas wydawało mi się, że cała Biblia, a Ewangelia w szczególności, to przesłanie wolności, jakie otrzymaliśmy od Boga. Tej wolności, którą sam Bóg nas obdarzył i którą Jezus w swym nauczaniu nieustannie dowartościowywał.
I mam teraz problem. Co się dzieje w Kościele (nie tylko w Polsce), skoro młody duchowny naukowiec musi na nowo odkrywać w nim wolność? Dlaczego dopuściliśmy do tego, że mnóstwo ludzi w różnym wieku traktuje Dobrą Nowinę o zbawieniu jak zbiór życiowych ograniczeń?
Dlaczego nie słyszę jakoś, żeby ktoś mówił "Jestem wolny, bo jestem katolikiem"?