"Po nieodpowiedzialnym rozwiązaniu sprawy ks. abp. Stanisława Wielgusa (...) zwracaliśmy uwagę, że konsekwencje tego mogą powracać jak bumerang" - przeczytałem dzisiaj w jednej z gazet. Ale poszedł!!! Kto? Autor tych słów. Nawet nie po bandzie. Prawie tak, jak Jacek Pałasiński, który podczas Gdańskiego Areopagu w obronie Kościoła chciał stawać przeciwko Kościołowi.

Autorowi powyższych słów przypominam, że sprawę abp. Wielgusa rozwiązał osobiście Następca św. Piotra, Zastępca Chrystusa na ziemi, Ojciec święty Benedykt XVI.

Ciekawe, czy Episkopat Polski wyda kolejne oświadczenie w sprawie mediów. A właściwie w sprawie obrony dobrego imienia i poczucia odpowiedzialności Papieża.