Ogólnie
Targi
dodane 2008-04-09 19:20
Do szewskiej pasji, dzikiego wrzasku i nieskoordynowanego machania rękami doprowadzili mnie wczoraj niektórzy moi koledzy po klawiaturze, którzy dzień przed Targami Zakonnymi wiedzieli, że impreza jest głupia, zakonnice powinny siedzieć w kaplicy, a nie latać po wybiegu i w ogóle już zasiadali do napisania pełnego potępienia komentarza. A całą swą wiedzę na temat czerpali z jednego ze świeckich tygodników, który ostatnio zasłynął zamieszczeniem kompletnie bzdurnego tekstu na temat Kościoła katolickiego w Polsce.
Ponieważ przez przypadek odrobinę znam kulisy powstawania pomysłu Targów Zakonnych, więc mówiąc językiem biblijnym nerki mi zadrżały, zwłaszcza, że nie cierpię dziennikarstwa z tezą, a tu na żywo oglądałem to zjawisko w postaci czystej.
Ponieważ szał nieco mi przeszedł, postanowiłem w duchu umartwienia obejrzeć po kolei trzy telewizyjne relacje o lubelskiej imprezie w głównych wydaniach telewizyjnych dzienników w pełni świeckich stacji.
Oczywiście, jak można się było spodziewać, szczególną uwagę reporterów przykuł "pokaz mody". W końcu na to był obliczony. Żeby przyciągnąć uwagę żurnalistów. Niestety, z bólem przypominam sobie natychmiast, jak bardzo tego zabiegu nie rozumieli moi wczorajsi rozmówcy (a właściwie słuchacze...). I po raz drugi niestety - nie zrozumieli go też niektórzy z telewizjnych wysłanników.
Z przykrością stwierdzam, że jeśli chodzi o zrozumienie sensu imprezy pod tytułem Targi Zakonne w mojej ocenie punktacja jest następująca: najwięcej pojął dziennikarz TVN, na drugim miejscu TVP, a Polsat daleko w tyle. Może by ten dziennikarz TVN zasilił ekipę programu "Teraz my"? Bo po ostatnich wyczynach tego duetu odnoszę wrażenie, że pilnie przydałby się tam ktoś, kto choć trochę główkuje. I na przykład zadałby parze gejów jakieś kłopotliwe pytanie, a nie prowadził z nimi rozmowy na klęczkach...