Ogólnie

Z głębokim wzruszeniem

dodane 18:12

Z głębokim wzruszeniem przeczytałem na internetowej stronie Polityki tekst Adma Szostkiewicza pod filuternym tytułem "Kości(ół) niezgody". Bo dzięki znanemu publicyście tygodnika, który w ostatnim numerze moje nazwisko wydrukował sporo razy (z nieznanych mi powodów Edyta Gietka, autorka tekstu moje nazwisko zawierającego, komentarz z portalu Wiara.pl, który cytuje obficie, nazwała listem), dowiedziałem się, iż "Polskie utarczki na linii episkopat-rząd wpisują się w szerszy kontekst: Kościół powszechny zaostrza kurs. Benedykt XVI chce więcej dyscypliny, więcej lojalności, więcej katolickiej ortodoksji". Jednym słowem, wymyślona wojna, którą złośliwie zrelacjonowałem jakis czas temu w Gościu Niedzielnym, została zainspirowana w Watykanie. Dobre. Zaraz się lepiej, jako katolik i Polak, poczułem.

Politykowy znawca Kościoła w swym tekście zamieścił szereg odkrywczych myśli. Na przykład taką: "Póki stosunek do religii i Kościoła będzie miał w Polsce znaczenie wyborcze, nasza demokracja będzie w kwestii kościelnej dreptała w kółko". Wczułem się w jej treść i natychmiast doszedłem do wniosku, że biorąc pod uwagę znaczenie wyborcze, jakie ma stosunek do religii w USA, praktycznie przekreśla to mocarstwo jako kraj demokratyczny i zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach będą mniej demokratyczne niż te zbliżające sie dużymi krokami w Rosji.

Dużym przeżyciem stało się dla mnie również zdanie: "Kulturowa siła katolicyzmu jest w Polsce tak wielka, że podmywa konstytucyjną zasadę neutralności światopoglądowej państwa". Rozumiem, że według byłego pracownika katolickiego czasopisma Adama Szostkiewicza neutralność światopoglądowa polega na tym, że większość społeczeństwa powinna się wyrzec swojego katolicyzmu i broń Boże w żaden sposób nie próbować się nim kierować w życiu społecznym. I broń Boże wierzący katolicy nie powinni się zajmować polityką, bo to narusza neutralność światopoglądową państwa.

Jednak największym odkryciem Szostkiewicza bezsprzecznie jest ten fragmencik: "...partie prawicowe wiszą u klamki Kościoła jako najpotężniejszej reprezentacji polskich katolików". Nie chodzi mi o to, że partie prawicowe wiszą. Coś czuję, że publicysta Polityki powinien dostać nagrodę Grand Press za odkrycie, iż Kościół jest najpotężniejszą reprezentacją polskich katolików. Tego nikt dotychczas nie wymyślił. Dlatego postuluję, żeby wreszcie przerwać monopol Szymona Hołowni na Grand Pressy w tematach jakoś tam ocierających się o sprawy istotniejsze i następną statuetkę oraz kopertę przekazać człowiekowi, który ostatnio postanowił oświadczyć, że dla niego aktualny Tygodnik Powszechny to cięższa wersja Gościa Niedzielnego.

Jeśli istotnie wpływ Kościoła na nasze życie społeczne jest tak wielki, jak to opisał Szostkiewicz, to nagrodę ma już w kieszeni. W końcu jestem - jak to napisała ostatnio Gazeta Wyborcza - adwokatem hierarchii kościelnej. Więc jury Grand Pressa powinno się z moimi sugestiami bardzo liczyć. Prawda? :-)

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 19.05.2024

Kategorie