Zauważyłem całkiem niemałe zjawisko. Otóż gdy w portalu Wiara.pl pojawiają się jakieś informacje pokazujące błędy ludzi Kościoła, natychmiast odzywają się komentatorzy zgłaszający pretensje, że katolicki portal coś takiego zamieszcza. Zadziwiająco często głosy te mają charakter żądań, by portal się określił, czy naprawdę jest katolicki, skoro ośmiela się zamieszczać krytyczne materiały dotyczące katolików i Kościoła. Autorzy tych komentarzy dają znać, że aby być naprawdę katolickim, nie wolno krytykować, a tym bardziej wskazywać zła dziejącego się w Kościele.

Pamiętam, jak w czasach PRL-u tłumaczono mi, że katolik nie powinien nawet w podziemnej wolnej prasie pisać krytycznie o ludziach Kościoła ani o różnych słabościach polskich katolików, bo to natychmiast zostanie wykorzystane przez wrogów Kościoła. Wygląda na to, że ta PRL-owska mentalność wciąż ma w Polsce wielu zwolenników. Tylko moim zdaniem motywacja jest dziś znacznie mniej szlachetna. I szkodliwa dla Kościoła. Bo odrzucająca rachunek sumienia i nawrócenie. Bo budująca fałszywy obraz Kościoła.