Ogólnie
Za minutę Msza
dodane 2007-10-24 18:49
Zakrystia jednego z polskich kościołów. Powyborczy wtorek. Wieczór. Trzej księża ubrani do Mszy. O czymś jeszcze rozmawiają. Nagle jeden z nich pyta, czy w telewizji nadal odczytywane są wyniki wyborów. "Nie, już tego nie transmitują, teraz idzie na żywo wykład Bartoszewskiego" - odpowiada drugi, który najpóźniej z wszystkich zjawił się w zakrystii. Widać należy do tych, ktorzy ulegają syndromowi włączonego telewizora. Niespodziewanie wiadomość o wykładzie Bartoszewskiego postanawia skomentować trzeci z księży: "A ten niech se już da spokój". "A kim ty jesteś, żeby tak wyrażać się o Bartoszewskim?" - z niebezpiecznym błyskiem w oczach i nieprzyjemnym uśmiechem natychmiast odpowiada mu drugi ksiądz, ten od telewizora. "Polakiem, a on jest Żydem" - pada bardzo głośna odpowiedź trzeciego księdza. Drugi tylko na moment zaniemówił. "I ty się wybierasz odprawiać Mszę?" - zapytał z niedobrą miną. "Tak!" - padła stanowcza odpowiedź. Znów chwila ciszy. Potem wszyscy odmówili modlitwę przed Mszą, tę, która zaczyna się od słów "Oto za chwilę przystąpię do ołtarza Bożego...". I poszli odprawiać Mszę. Razem z ministrantami, którzy byli świadkami całego zdarzenia.
Nie wymyśliłem tego. To się zdarzyło naprawdę. Ot, takie rozmowy księży na minutę przed Mszą świętą.