Ogólnie

Mucha w kościele

dodane 10:26

Kilka dni temu w czasie Mszy św. w prezbiterium pojawiła się mucha. Okropnie mi przeszkadzała. Siadała na lekcjonarzu, łaziła mi po ornacie, spacerowała po ołtarzu, nie omijając korporału. Orbitowała wokół kielicha. Musiałem przykrywać kielich palką, żeby nie wpadła do środka. Chętnie też robiła sobie lądowisko na mojej głowie. Nie wiem, co ją napadło, żeby tak rozrabiać w kościele. Nie wiedziałem też, jak sobie z nią poradzić. Odganiałem ją w miarę dyskretnymi ruchami, bo przecież ksiądz nie powinien w czasie sprawowania Eucharystii machać rękami jak wiatrak. Moje zabiegi nie robiły na niej żadnego wrażenia.

Ale jak się okazało, mucha miała w planie jeszcze większą niespodziankę. Gdy po skończeniu rozdzielania Komunii świętej chowałem puszkę do tabernakulum, mucha wleciała do środka. Latała pomiędzy kustodią i puszkami z Ciałem Chrystusa i wyraźnie jej się tam spodobało. Ani myślała opuścić miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu. I co tu zrobić? Pobożna jakaś mucha, czy co?

Nie mogłem jej przecież zamknąć na całą noc w tabernakulum. Jak kiedyś w pewnej parafii przez przypadek zamknięto nastolatkę na całą noc w kościele, to dzisiaj jest karmelitanką :-)

Św. Antoni (wszystko się działo w kościele pod jego wezwaniem) przemawiał do ryb, św. Franciszek do ptaków, a mnie przyszło przemawiać do muchy... W końcu uległa namowom i wyleciała z tabernakulum. Chociaż nie mam pewności, że to moje perswazje ją przekonały...

Taka mała mucha (no, nie taka znowu mała, raczej średnia), a taki wielki problem stworzyła swoją obecnością. I co tu myślć o problemach wywoływanych obecnością na tym świecie i w Kościele niektórych ludzi? Są znacznie więksi od muchy.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Kategorie