ło matko!
dodane 2013-11-19 10:20
"zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu" (Łk 19,5)
--- u mnie.. ?
wszędzie stosy chusteczek (psikamy z bratem od soboty tempertaura kaszel)
klocki porozwalane.. muszę pościerać kurze..
może do sąsiadów, PANIE.. oni mają piękne mieszkanie.. zatrudniają gosposię..
oni CIĘ godnie przyjmą i ugoszczą.. są wspaniali..
przepraszam za bałagan..
gubię się.. tonę..
PANIE JEZU.. !
----------------------------------------------
(dopisek po kolacji)
Słuchałam wieczornej Mszy św z naszego kościoła przez radio. Ks Sławomir mówił o Zacheuszu, że ten zwierzchnik celników miał niejeden grzech na sumieniu. Jednak tak wielkie było w jego sercu pragnienie ujrzenia Jezusa, że nie dbał o reputację.. Przecież dorosły człowiek i w dodatku na stanowisku łażący po drzewach jak dzieciak, mógł stać się obiektem śmiechu. On nie dbał o to, pragnął ujrzeć Jezusa. A gdy usłyszał, że Jezus idzie właśnie do jego domu, zszedł z pośpiechem i rozradowany przyjął Go, ugościł i zmienił swoje życie o 180 stopni, naprawił krzywdy wyrządzone innym.. Coś niesamowitego i pięknego!
Jestem przerażona. Bo ja, zamiast się cieszyć, gdyby Jezus zechciał zatrzymać się u mnie, wysłałabym Go do sąsiadów.. głupie kurze i porozwalane zabawki stanęłyby na przeszkodzie przyjęcia Takiego Gościa!... jestem beznadziejna!.. nie dorastam Zacheuszowi do pięt... wszyscy mówili o Zacheuszu, że grzesznik.. a on przecież milion razy lepszy ode mnie !! ... :((