trwać to być wiernym
dodane 2013-11-17 10:03
"Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie" (Łk 21,19)
--- czy potrafię?
Uczę się tej wytrwałości. Idzie mi niezbyt, bo jestem raptus i emocje zazwyczaj biora górę. Zapalam się szybko do czegoś fajnego.. rzucam w wir sprawy, a gdy coś nie wyjdzie - kapituluję i w sobie szukam przyczyny tego. Ogarnia mnie zniechęcenie i wkurzam się na siebie. Są chwile, że trudno mi wytrzymać ze sobą. Nigdy nie wiem, czy robię dobrze. Bałagan myśli i huśtawka nastrojów.
A powinien być chłodny dystans do wszystkiego - tak mówią mądrzy. Trzeba rozważyć na spokojnie wszystkie ZA i PRZECIW, a nie tak jak ja 'na łapu capu'. Niektórzy bez względu na sytuację idą zawsze przez życie pewnym, stałym krokiem. Podziwiam ich i szanuję - są dla mnie autorytetem
Chciałabym się zmienić. Zmądrzeć. Niby dużo czytam, ale niewiele wiem. W kółko pytam prawie o wszystko. Na początku wakacji zaczęłam pisać bloga, żeby jakoś się uporządkować.. trzymać się codziennie Słowa Bożego - blogowanie miało mobilizować do systematycznego czytania Biblii i ćwiczenia angielskiego. I co? - psińco. Żeby choć milimetrowy ułamek do przodu.. Guzik!.. :(
Czy w ogóle jest we mnie jakaś stałość.. ? - Tylko miłość i tęsknota ciągle ta sama.