Błogosławieństwo czy.. ?
dodane 2013-09-11 17:38
"Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie[...] Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą"(Łk 6,21.26)
--- ?
Ubeczana jestem często, nie trzeba dużo - a tonę we łzach. Przedtem tak nie miałam, więc może to minie.. Na razie jednak wystarczy, że jakiś drobiazg dotknie serca, a już po polikach strugi płyną.. Ale chyba Jezus w dzisiejszym Słowie nie o takim płaczu mówi.. Więc nie załapię się na Błogosławieństwo..
Gorsza sprawa z tym "Biada" - bo lubię, jak mnie chwalą.. Gdy uda mi się coś fajnego zrobić, to nawet wyczekuję miłych słów o sobie.. Aż rozpiera mnie duma z siebie.. i w takich chwilach w ogóle nie przychodzi mi do głowy, że wychwalanie i podziękowanie należy się zupełnie komu innemu. Bo przecież cokolwiek dobrego zrobię, to żadna moja zasługa. Tylko dzięki Jego łasce. Bez Jezusa jestem niczym. Powinnam ucieszyć się z tych miłych słów, ale zaraz odesłać je pod właściwy adres - do Jezusa i paść przed Nim na kolana w podzięce.
"I'ts grace, Your grace
I'm nothing without You
Grace, Your grace
Shines on me.."
(M. Smith "Grace")
"To jest łaska, Twoja łaska. Bez Ciebie jestem niczym. Łaska, Twoja łaska, świeci na mnie"