żyć Słowem Boga
dodane 2013-08-16 14:21
"Wielbi dusza moja Pana" (Łk 1,46)
-- naśladować Maryję
Maria to moje imię z bierzmowania wybrane świadomie i tylko przeze mnie. Jak byłam mała, zbierałam obrazki z Matką Boską i Dzieciątkiem. Chciałam być taka jak Ona. Gdy w przedszkolu wybrano mnie do roli Maryi w jasełkach, nie mogłam wieczorem zasnąć z ogromu szczęścia. Potem jeszcze w podstawówce grałam Matkę Boską w przedstawieniu :-)
Taka w sumie zwyczajna skromna.. A jednak wyjątkowa i niezwykła, bo całkowicie zawierzyła Bogu, choć nie rozumiała tego, co ma się wydarzyć. Radośnie niosła Jezusa - dosłownie i w sercu - do Elżbiety potrzebującej pomocy. Czytałam gdzieś czy słyszałam, nie pamiętam gdzie, określenie - "Maryja jako pierwsza monstrancja, żywa monstrancja" - przepiękne! Słowo Boga, przyjmowane przez Nią sercem, żyło w Jej codzienności. Każdym czynem codziennym wielbiła Pana. Najpiękniejsza z kobiet!
Urzeka mnie nieustannie Jej wierne trwanie przy Jezusie, w cichości serca, pomimo ogromu bólu, gdy współcierpi z Synem. Nie narzeka, nie opowiada innym o tym, co czuje. Cicha, bliska, kochająca. Zawsze przy Nim!
Oj, potrzebuję na co dzień wpatrywać się w postać Maryi. Koniecznie! Ona mi mówi, że trzeba trwać do końca, a nie żaden słomiany zapał! Te moje chwilowe uniesienia, porywy serca, gdy szybko zapalam się do czegoś fajnego - niby są oki.. ale brak mi wytrwałości.. :( i porażka zniechęca zamiast mobilizować ...A to moje gadulstwo - ech.. szkoda gadać ...
Spraw Jezu, bym codzienne Słowo Boże wcielała w czyn i czystością serca naśladowała Maryję.
"Blessed are the pure in heart, for they shall see God" (Mt 5,8)