"gdzie Ja jestem, tam będzie i sługa mój" (J 12, 26)

-- komu i jak służę?

 Jeśli na czymś mi bardzo zależy, jestem w stanie zarwać noce, by to zrobić...

Czy dla Jezusa potrafię tak coś wykonać, że padam ze zmęczenia?.. że potem 'ledwo zipię'..?

Kogo pytam, gdy nie wiem, co zrobić - Jezusa, czy siebie? Innych też, bo często nie wiem. Pytajka 

ciekawska ze mnie od zawsze. Ale niepewność wkradła się niedawno. Nie wiem, jak się jej pozbyć.

       "...siebie niepewna i czasem szalona [...]

       Niepewności zakryj twarz, to nie dla ciebie.

       Gdy po drodze zrobisz błąd i nagle nie wiesz,

        w którą stronę dalej pójść - posłuchaj siebie!"

                         (pios."Posłuchaj siebie"- Seweryn Krajewski)

Ile w odpowiedziach, których udziela mi serce, jest Jezusa, a ile mnie.. mojego egoizmu?

Komu służę, Jezusowi czy sobie?