nowy człowiek we mnie?
dodane 2013-08-04 13:05
"Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka, z jego uczynkami, a przyoblekli nowego" (Kol 3,9)
--- moje kłamstwa
te na czubku języka - to pikuś; wystarczy ugryźć się w język i już .. Jeśli nie zdążę - odkręcam i przepraszam..
Gorzej z czymś, co tkwi w głębi i wypełza dając znać o sobie.. A ja? - udaję przed sobą i innymi, że tego nie ma :(
Tak było wczoraj... Znowu ten paskudny sztylet zazdrości w serce.. Bo kto inny w polu uwagi..
A być tam - to pragnienie serca! ... które aż wariuje!..
Jednakże co na to ja? - uśmiech..miłe słowa.. - Tak usiłuję tłamsić głód serca. Okłamując siebie i drugich..
Wprawdzie wczoraj pod koniec rozmowy już nie wytrzymuję i wyskakuję przed... Ale nie zauważa tego :(
Co jest złem - świadomość, że odczuwam zazdrość w sercu - czy spychanie tej myśli w głąb...?
Czy doznawanie zazdrości - to skutek zawodu oczekiwań mojego dawnego "ja"? ...
Czy udawanie, że wszystko oki - to przejaw dominacji we mnie starego człowieka?.. - A może jedno i drugie?..
.. coś chyba w tych pytaniach zamotane nielogicznie .. zasnęłam nad ranem, pobudka o 7.. więc jak tu myśleć..
"Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę"(Rz 7,15)