"..byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy" (Mt 13,29)

--- nie skreślaj!

S. miała w gimnazjum kłopoty szczególnie z matematyką. Próbowałam jej tłumaczyć, inni zresztą też, 

olewała jednak, gdy ludzie chcieli jej pomóc. Nie chodziła na wyznaczone spotkania w świetlicy....  

Odsunęłam się.. nie odpowiadałam na jej smsy, w końcu usunęłam z listy koleżanek. Nie zdała do następnej..  

Choć mieszkamy blisko, nie widywałam jej. Podobno była w jakiejś szkole przysposobienia do zawodu.

Ktoś mówił, że ma zmysł organizacyjny, tryska radością i całkiem nieźle sobie radzi. Niedawno spotkałam

ją na ryneczku, w kolejce po wiśnie.. Jakieś dwie kobiety nie mogły się dogadać, jedna do drugiej, że coś kręci.. 

a moja S. na to -"ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Izajasz 25" - .. Dla mnie szok! Aż sprawdziałam w PŚ..   

Zaskoczyła mnie! Kurcze, fajna dziewczyna! Taka wahaczka i beksa jak ja, wiele się może od niej nauczyć.

Skreśliłam ją wtedy... nie mam jej nr w komórce.. Teraz sama chciałabym wkraść się na listę jej przyjaciół.

Nie wolno mi nikogo osądzać i odrzucać, bo może okazać się, że skreślam kogoś dobrego, lepszego ode mnie.