Wprowadzenie do modlitwy na III Niedzielę Adwentu
dodane 2021-12-11 18:34
Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni». Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono». Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie». Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę. (Łk 3,10-18
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz
z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: o czujność serca w oczekiwaniu na przyjście Jezusa.
Obraz do modlitwy: wyobraź sobie Jana Chrzciciela nad Jordanem, i tłumy, które garną się do Niego. Postaraj się zobaczyć także i siebie. Przypatrz się gdzie jesteś, gdzie stoisz – czy blisko, czy daleko? Jaką masz postawę? Postaraj się zaangażować wszystkie swoje zmysły i wzrok, słuch, dotyk, węch, może nawet smak. Bądź całym sobą w tej scenie, tak, aby ten obraz stawał się dla Ciebie latarnią morską w chwilach rozproszenia, czy trudności na modlitwie.
- Trzykrotnie.
Trzykrotnie w czytanym dziś Słowie pada pytanie: „ cóż więc mamy czynić?”.
Jest ono z jednej strony odsłonięciem ludzkiej niewiedzy i słabości, ale z drugiej – aktem wielkiej odwagi i pokory. Ten kto pyta w ten sposób obnaża siebie, pokazuje swój deficyt, a jednocześnie jest człowiekiem wielkiej otwartości
i wielkich pragnień – chce iść dalej w swoim rozwoju i w relacji do Boga.
Spójrz w głębię swojego serca – potrafisz postawić Panu Jezusowi takie pytanie – „Jezu co mam czynić, aby iść za Tobą bardziej, aby nasza relacja była głębsza, prawdziwsza? Co mam czynić dziś, w mojej codzienności, w moich obowiązkach, moim powołaniu? ”. I czy chcesz przyjąć odpowiedź?
A odpowiedzi przychodzą na osobistej modlitwie, ale także przez Sakrament Pokuty, kierownictwo duchowe. Możesz teraz podjąć refleksję nad tym, jak przyjmujesz sugestie, naukę, radę swojego spowiednika, kierownika duchowego? Masz pragnienie, wolę, gotowość, aby być posłusznym? I czy ktoś taki, jak duchowy przewodnik, towarzysz drogi, w ogóle obecny jest na Twojej drodze ku Jezusowi? Ludzie, którzy w Ewangelii stawiają to pytanie - przyszli do konkretnej osoby, do Jana. Postrzegają Go jako autorytet, uznają za mądrzejszego od siebie
i dlatego przedstawiają Mu ważne dla nich kwestie. Masz takie osoby, które na drodze duchowego rozwoju są dla Ciebie autorytetami, których pytasz, u których zasięgasz rady w sprawach ważnych i trudnych? Jeśli tak, to podziękuj za ich posługę. Jeśli nie – proś o to, abyś zapragnął korzystać z takiej pomocy, abyś podjął trud szukania stałego spowiednika, czy kierownika duchowego.
- Proste rozwiązania.
Jan udziela prostych, konkretnych i bardzo zwyczajnych odpowiedzi. Nie uprawia duchowego himalaizmu, nie wskazuje rozwiązań będących poza zasięgiem ludzkich możliwości. Mówi o rzeczach najbardziej oczywistych – o wrażliwości na biedę drugiego człowieka – to jest pierwsze; drugim - jest uczciwe wykonywanie obowiązków wynikających ze stanu życia i powołania. Możesz
w obecności Pana Jezusa przyjrzeć się swojemu sercu. Zobaczyć, czy czynisz jałmużnę, bo jest ona realną formą miłości. I nie chodzi tylko o dawanie pieniędzy, ale o gotowość dania czasu, obecności, stworzenia miejsca spotkania z tymi, którzy w Twoim otoczeniu tego potrzebują. Może warto, w połowie Adwentu, podjąć konkretne postanowienie odnośnie praktykowania miłosierdzia względem bliźniego. Nie chodzi o wielkie sprawy, ale o coś prostego, zwyczajnego, a jednocześnie ważnego. Zapytaj Jezusa jakim darem miłości ucieszysz Jego, który obecny jest drugim człowieku.
Możesz także popatrzeć na to, jak wykonujesz swoje codzienne obowiązki – jesteś uczciwy w pracy zawodowej, w nauce, w studiach, w zleconych Ci przez Przełożonych posługach – wkładasz w to całe swoje serce, zachowując jednocześnie zdrowy dystans, nie zatracając się w pracy. Porozmawiaj o tym z Jezusem, podziękuj za to co dobre i właściwe, za to co Ci serce wyrzuca- przeproś z prostotą.
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także
o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.
Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Pomyśl
o tym, jak chcesz przeżyć nadchodzący tydzień. Co będzie owocem tej modlitwy ? Może rozpoczniesz modlitwę o łaskę stałego spowiednika, czy kierownika duchowego, a może podejmiesz decyzję o jakieś konkretniej formie jałmużny?
Jest tak wiele możliwości – pomyśl, co będzie najlepsze dla Ciebie, dla Twojego wzrostu w miłości.
Nie zapomnij o tym, że III Niedziela Adwentu jest Niedzielą Radości - Pan Jezus jest już blisko! Możesz zabrać w dzisiejszy dzień i w cały tydzień Słowo z antyfony na wejście : „Radujcie się zawsze w Panu, * raz jeszcze powiadam: radujcie się! * Pan jest blisko.” (Flp 4, 4.5)
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka