Wprowadzenie do modlitwy na IV Niedzielę Wielkiego Postu
dodane 2021-03-14 08:42
Jezus powiedział do Nikodema: «Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu». (J 3,14-21)
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: o prawdziwe przylgnięcie do Pana Jezusa Ukrzyżowanego we wszystkich okolicznościach życia.
Obraz do modlitwy: Zobaczę Jezusa, który został ukrzyżowany – wywyższony na drzewie krzyża, po, to, abym miał życie.
- Ratunek.
„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.”
Kochasz życie, i chcesz pewnie żyć jak najdłużej i jak najbardziej szczęśliwie, Najlepiej bez trosk, smutków i zmartwień. Tymczasem codzienność przynosi często zupełnie inne doświadczenia – kłopoty w domu i w pracy, ograniczenia związane z epidemia, może choroba - albo Twoja albo kogoś Ci bliskiego. Właściwie czasem ma się takie uczucie, że pętla smutku coraz bardziej zaciska się na szyi, odbiera nadzieję, zawęża horyzonty, sprawia, że traci się ufność w to, że będzie lepiej. Czasem po prostu nie chce się wstawać z łóżka i mierzyć z wyzwaniami codzienności, życie staje się trudne i bolesne.
Nie wiesz jak będzie, nie wiesz co przyniesienie kolejny dzień. Dziś jednak Pan Bóg przez swoje Słowo daje niezwykłą obietnicę – Jego pragnieniem jest Twoje życie, i to na wieki…a nie tylko na chwilkę, na jakiś czas…ale na zawsze.
Gwarantem tego życia jest wiara w Syna Bożego – Jezusa Chrystusa – Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego.
Może właśnie dzisiaj jest dobry czas, aby zadumać się nad tym w co wierzysz, albo może raczej komu wierzysz? W czym, albo w kim jest złożona Twoja nadzieja? Gdzie, u kogo tak naprawdę i na serio szukasz pomocy, ratunku? Gdzie jest skarb Twojego serca?
- Światło.
„Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu.”
W innym miejscu Ewangelii Jezus mówi – „Ja jestem światłością świata” .(J 8,12)
Łatwo rozpoznać prawdziwego chrześcijanina. Jeśli żyje na serio Ewangelią, ma bardzo żywą relację z Panem Jezusem. Nasłuchuje Jego woli, chce ją wypełnić, Konfrontuje swoje życie ze Słowem Bożym i nauką Kościoła. Pozwala aby oświetlały one jego życie, wybory, zamiary i działania.
Ten natomiast, kto źle postępuje, niezgodnie z Jezusową nauką, nie chce przychodzić do Pana, nie chce być z Nim w relacji, czasem tylko ukrywa się pod płaszczykiem fałszywej pobożności, polegającej na mnożeniu praktyk modlitewnych, które usypiają jego sumienie i dają mu złudne poczucie sprawiedliwości i świętości.
Spróbuj popatrzeć w tym kluczu na swoje serce – czy chętnie sięgasz po słowo Boże, po dokumenty Kościoła, wsłuchujesz się w głos Ojca Świętego. Czy masz gotowość konfrontowania swoich postaw z tym co w nich poznałeś? A może wręcz przeciwnie – wolisz się „maskować pod płaszczykiem pobożności” – mnożysz nowenny, modlitwy, spędzasz wiele czasu w kościele, ale w życiu kierujesz się swoją logiką? Spróbuj porozmawiać o tym szczerze z Panem Jezusem.
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji.
Pomyśl nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu.
Dziś już IV Niedziela Wielkiego Postu – zwana Niedzielą Laetare – Niedzielą Radością. Antyfona na wejście, we Mszy Świętej, wzywa: „Raduj się, Jerozolimo, * zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. * Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, * weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy.”
Wielkanoc jest coraz bliżej , może warto więc pomyśleć o skorzystaniu z Sakramentu Pokuty, aby kolejne dni Wielkiego Postu, oraz Święta Paschalne przeżywać z czystym sercem, w prawdziwej radości, pokoju i nasyceniu Bożą Łaską, która przychodzi przez odpuszczenie grzechów.
Swoje spotkanie zakończ modlitwą „Ojcze nasz…”
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka