dziś
dodane 2018-06-02 22:22
moje serce zajmuje wiele trudnych spraw, zmartwień, kłopotów
siedziałam dziś przed Najświętszym Sakramentem...i nagle, jak błysk przyszła mi taka refleksja- te wszystkie strapienia, smutki, niepokoje dotyczą mojej przyszłości....i nie mam na nie żadnego wpływu....a one mnie tak absorbują, że nie żyję "teraz", nie cieszę się darem chwili, która jest....wciąż wybiegam w przyszłość....a przecież Jezus mówi" dość ma dzień swojej biedy", i jeszcze "wszystkie wasze włosy są policzone"....Jezu- ucz mnie żyć "teraz", "dzisiaj" i wybacz mi nieustającej wybieganie w przyszłość. Amen!