kobieta w sercu Boga
dodane 2018-03-11 20:31
Byłam wczoraj w Krakowie. Piękny, słoneczny dzień.Najpierw szłam Plantami,noga za nogą...patrzyłam na ludzi, drzewa, ławki. Nigdzie się nie śpieszyłam.
Przeszłam Plantami do ul. Mikołajskiej, potem Małym Rynkiem i Stolarską aż do Placu Wszystkich Świętych. Odwiedziłam Jezusa w bazylice franciszkańskiej. Kwadrans zatrzymania się, wejścia w kontakt z sobą i Jezusem - mocniej i intensywniej. Próbuję, aby ten kwadrans przed Najświętszym Sakramentem był moim codziennym rytuałem - zaczerpnięciem ze Źródła.
Wyszłam znów na zalaną słońcem ulicę - Bracką ( nie, nie padał deszcz), dotarłam na Gołębią - zajrzałam do sklepu z przepięknymi sukienkami - jedna stała się moja ( ta z niezwykła aplikacją z czerwonych maków). Zobaczyłam się w lustrze w przymierzalni - wyglądałam pięknie, kobieco....
A potem jeszcze dwa spotkania. Jedno organizacyjne - tak tak- szykujemy ze współsiostrami letnią sesję dla dziewcząt i kobiet.
To drugie - nowe i niezwykłe - dwie kobiety, które spotkały się w Krakowie, po to, aby pogadać o Jezusie przy cytrynowej tarcie (ja) i torciku "Czarny las" (Majka). Siedziałyśmy i gadałyśmy dzieląc się tym, że doświadczamy co rusz tego, że "Bóg jest dobry" ( że zacytuję klasyka).
Wszędzie było pełno ludzi, obcojęzyczny tłum, gwar wielkiego miasta - ja w sercu świata....ale bardziej jeszcze w Sercu Boga.... Takie doświadczenie....taka łaska i radość i wdzięczność -obdarowanie bez żadnej mojej zasługi. Chcę na to odpowiadać - nie żadnymi wielkim sprawami, gestami, czy działaniami....chcę odpowiadać małą wiernością - nic więcej nie potrafię, a i to czasem idzie mi "jak po grudzie"....
Jezu trzymaj mnie w Swoim Sercu i nie pozwól mi Go opuścić.....
A dziś litanijne wezwanie prowadzi do tekstu:
" Serce Jezusa hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają.
- Serce, które chce rozdzielać łaski.
- Serce uważne na głos człowieka.
Intencja wynagradzająca: za tych, którzy Jezusa nie wzywają , ponieważ pokładają ufność we własnych siłach."