Poranne natchnienie Ducha Świętego
dodane 2019-09-28 06:43
Duchu Święty przyjdź.
Kiedy rozpoczęłam wędrówkę na drodze wiary Pan Bóg obdarowywał mnie wieloma łaskami, można powiedzieć, że codziennie oświetlał moje życie, wtedy myślałam, że tak zostanie. Myślałam, że na tym polega wiara i uwielbienie Go. Kiedy po roku zacząłam to tracić byłam przerażona. Zastanawiałam się jak inni to robią, że ich wiara jest stała. A teraz pasowało by zadać pytanie czy faktycznie ich wiara jest stała? Dopiero później dzięki różnym ludziom z którymi rozmawiałam, zrozumialam, że wiara to nieustanna walka duchowa. Na tej drodze trzeba być cały czas czujnym. Bo z każdej strony czycha na nas niebezpieczeństwo, choćby w postaci naszych stałych słabości. To one robią najwięcej bo są nam już znane więc trudne do wyłapania.
Teraz Pan nie oświeca mnie bezpośrednio i nie w takim ogromie. Ale robi to dzięki innym ludziom. Stopniowo ucząc mnie czegoś nowego. Mimo tego, że nie odczuwam Go tak dosadnie jak w tamtym czasie, wiem, że On jest a tymi dniami które wydają się nie oświecone chce nauczyć mnie prawdziwego życia w wierze. Kiedy chodzimy w świetle i nie mamy przeszkód to cóż w tym jest nadzwyczajnego? Dopiero kiedy chodzimy w ciemności stajemy się czujni. Dostrzegamy przeszkody i doceniamy każdą ludzką pomoc.
Dziękuje Duchu Święty.