Czy to wszystko jedno czy Bóg istnieje, czy nie?

dodane 07:22

No właśnie, czy to wszystko jedno? I czy to wszystko jedno czy się zbawię czy potępię? Czy rzeczywiście jest tak jak śpiewa AC DC, że piekło nie jest takim złym miejscem, żeby w nim być?

To pytanie jest mi bliskie, bo osobiście się zastanawiałem czy to wszystko jedno. Jeśli jak pokazałem wcześniej Bóg na pewno istnieje, więc pytanie jest teraz takie jaki ja mam biznes w tym, że On istnieje. Czy wszystko jedno co będę robił, a i tak się zbawię, bo Bóg jest miłosierny czy też wszystko jedno czy będę zbawiony czy potępiony - guzik mnie to obchodzi co się stanie ze mną po śmierci, ważne jest tu i teraz. Zacznę od końca. Więc, czy to wszystko jedno czy się zbawię czy potępię. Otóż jak się zastanawiałem nad tym to jednak okazało się, że pójście za szatanem to kiepski biznes, nawet jakby w Kościele się mnożyła pedofilia i homoseksualizm. Sakramenty udzielone przez księdza zboczeńca są ważne jeśli tylko został ważnie wyświęcony. Tak samo ważnie odprawiona jest Msza Święta. Business is business. Lepiej trochę pocierpieć na ziemi i być nagrodzonym odpowiednio do wiary przez sprawiedliwego Boga, który jest nie tylko miłosierny, niż przez całą wieczność cierpieć. Niech się sataniści zapytają szatana czy jest szczęśliwy. Ciekawe czy będzie im zachwalał piekło jako miejsce wiecznej szczęśliwości, a przynajmniej miejsce gdzie jakoś można się urządzić, gdzie w końcu można się przyzwyczaić do pobytu. Problem w tym, że męki piekielne są takie, że nie da się do nich przyzwyczaić, gdzie cierpienie dotyka całej osoby, jej najgłębszych warstw, cierpienie przed którym nie da się uciec. I tak to będzie już zawsze. Pozostaje pustka i bezsens wyboru. Cierpienie w piekle jest takie ponieważ oddaje ono stratę Boga jaką Bóg odczuwa na całą wieczność i odczuwa ją również stworzenie. Stworzenie zostało tak skonstruowane, by zamieszkiwał w nim Bóg ze wszystkim swoimi darami, by je całkowicie i obficie wypełniał. A tak w piekle zamiast radosnego zamieszkiwania stworzenia przez Boga jest pełne bólu zamieszkiwanie co rodzi niewypowiedziany ból stworzenia i zrozumienie bezsensu swojego istnienia. Cierpienie takie jest po nic. Nawet szatan nie może powiedzieć, że wypłaca się Bożej sprawiedliwości za swoje stworzenie. Nigdy się nie wypłaci, a cena jest nieskończona. Jego cierpienie jest bezsensowne, jedynym sensem dla niego jest zwodzenie ludzi by zrealizować swoją zawiść wobec życia nadprzyrodzonego u człowieka. Prosta logika nieobca nam ludziom. Ja cierpię cierp i ty.

 

Mam nieodparte wrażenie, że szatan próbuje cierpieniem złamać człowieka. I w wielu przypadkach mu się to udaje. Trzeba więc człowiekowi takiemu pomóc, człowiekowi, który się załamał pod swoim Krzyżem. Czyli teraz czas na pierwszą część pytania, czy zbawię się bez względu na to co robię. Gdyby tak było to Bóg nie dawałby swoich przykazań, zbawienie byłoby niepotrzebne. A nawet jakby Chrystus zbawił świat, to nie musiałby ustanawiać Kościoła i sakramentów, nie musiałby głosić Ewangelii wraz z całym nauczaniem moralnym z niej wynikającym. Jak pisze św. Paweł - jeśli my, chrześcijanie z trudem się zbawimy to gdzież będą inni. Z drugiej strony Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, ale nie za każdą cenę. Bóg daje człowiekowi wolność - człowiek może odrzucić zbawienie. Robi to przez codzienne wybory. Odrzucenie zbawienia dzieje się w sposób ostateczny w chwili śmierci, gdzie szatan kusi człowieka rozpaczą i brakiem miłosierdzia Bożego. Stara się człowieka utwierdzić w takim stanie, aby człowiek w takim stanie stanął przed Bogiem i Go odrzucił. Stan grzechu ciężkiego, braku przyjęcia sakramentów, braku chrztu bardzo sprzyja szatanowi. Bóg to widzi i zaleca na ten moment Koronkę do Bożego Miłosierdzia, aby udzielić człowiekowi łaski żalu doskonałego w tym decydującym akcie ostatecznego i wiecznego wyboru. Jeśli więc znaleźliby się ludzie, którzy wymodliliby wszystkim łaskę zbawienia to i tak to nie rozwiązuje problemu obojętności wobec zbawienia. Nie wiadomo czy Bóg takich ludzi wzbudzi. Po drugie nawet jeśliby wzbudził to postawa obojętności wobec zbawienia uderza jeszcze w jeden ważny interes osobisty człowieka. Jest nim osobista świętość każdego człowieka. Szatan stara się by nasza świętość osobista była jak najmniejsza skoro nie jest w stanie zrobić tak by nas doprowadzić do piekła. Świętość osobista uzależniona jest od wiary i uczynków płynących z wiary. Czy to ważne jak bardzo będziemy święci? Czynie wystarczy być po prostu zbawionym i spełnić plan minimum? Gdybyśmy żyli na pół gwizdka robiąc wyłącznie to co w naszym przekonaniu przyniesie nam zbawienie to moglibyśmy się potępić. Dlaczego? Bo nie kochalibyśmy Boga z całego serca, ze wszystkich sił swoich, z całej duszy swojej. Zatem wykroczylibyśmy przeciwko pierwszemu przykazaniu miłości Boga. A z miłości będziemy również rozliczani. Zatem w naszym życiu powinniśmy realizować maksymalne dobro jakie w naszym rozeznaniu jest dostępne. Natura Boga i człowieka jest taka, że im człowiek jest bliżej Boga tym jest szczęśliwszy. Jak to szczęście wieczne jest ważne przekonamy się osobiście po śmierci i wtedy będąc szczęśliwymi, o ile się zbawimy, będziemy żałować każdego grzechu, który nas oddalił od Boga. Będą żałować, że dali sobie wmówić, że wybory moralne jakich tutaj dokonują są nieważne i bez znaczenia. Będą żałować swojej obojętności wypływającej z głupoty i lenistwa. Zatem nawet gdyby się znaleźli ludzie, którzy modlitwą i cierpieniem pomogliby zbawić Bogu wszystkich ludzi to i tak zbawieni żałowaliby przez całą wieczność swoich grzechów, co nie kłóciłoby się z ich wiecznym szczęściem. My tu na ziemi mamy przez szatana odwrócone pojęcie ważności. Uznajemy za ważne życie doczesne traktując życie wieczne jak bajkę, w którą nikt już nie wierzy. Tymczasem jest na odwrót. Daliśmy sobie wmówić, że życie wieczne jest mało ważne tak jak nasze ostateczne szczęście. Jeśliby nie było wiadomo czy Bóg istnieje to taka postawa byłaby jakoś usprawiedliwiona, ale jeśli wiadomo, że Bóg na pewno istnieje to nic nas nie uchroni przed surowym sądem Boga. Po to są cuda Eucharystyczne, abyśmy się opowiedzieli jednoznacznie po jakiej stronie stoimy, czy Boga, czy szatana. Na wątpliwości nie ma już miejsca.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 24.04.2024