Staś ma zalegający śluz w oskrzelach. To co było w nosie przelało sie tyłem gardła. Nasz lekarz twierdzi, że to dalej wirusówka ale musimy sie pozbyć tej wydzieliny żeby nie była pożywką dla bakterii. Czekają na dodatkowe syropy, inhalacje oklepywanie i tak dalej. Mam nadzieję że Emi pobędzie trochę w przedszkolu i znajdę na to czas. Nie wiem czy pisałam Staś ma problemy z przełykaniem więc regularnie robimy masaż zewnętrzny i wewnętrzny ( uwaga Gryzę 4 zębami ). Roboty dla dwóch, a sił trochę mniej. Odwołane rehabilitacje a w wtorek mamy usg główki. Trzeba jechać Ma miec Wojtek wolne, ale co będzie nie wiem. Mam nadzieję że nie będzie miał goraczki i damy rady jechać. Przestane obiecuje pisac o chorobach jak tylko sobie pójdą. Będę pisać o sobie, o rozwoju Stasia- coraz więcej umiem - wolniej niz moi koledzy ale najważniejsze sa ma te małe kroczki. I o radościach milci.