rodzina
znów niepewność
dodane 2011-08-18 10:18
Wczoraj odprowadzałam Emilcie do przedszkola i okazało się, że rzeczywiście to był jej miś tylko mama zapomniała o nim, bo włożyłam go do plecaka dzień wcześniej i nie powiedziałam o nim Wojtkowi.I Wojtek myślał , że to podobny do naszego, ale to byl Miś z kolorowanki więc mogło być ich wiecej. Byłam też u pani dyrektor i wyszłam z tamtą ze łzami w oczach. A to czemu ? Wiecie jak długo układałam te swoje puzzle życiowe w całość Jak wiele zmieniało sie opcji. W końcu udało mi sie coś ustalić.Emi na bezpłatne godz w przedszkolu ( bo jedna wypłata) czyli na godz 5 ja z Stasiem w domku do kwietnia. Wiedziałam, .że oni obiad maja o 14 stej, wiec byłam pewna, ze ja bede odpierać przd obiadem. A tu kicha. Pani dyrektor na mnie wyskoczyła , że oni nie maja przedszkola dla niepracujacych i że na moje miejsce sa chetni i że oni nie mieszczą sie z obiadem w darmowych godz i oni nie mają darmowych godz i min pobytu dziecka w przedszkolu to 7 godz. A jak bym wracała do pracy na 0,5 etatu to co też mam miec problem i pozbywać sie dziecka z domu. Zapytałam czy gwarantuje mi że w kwietniu mi ja przyjmie ? to oczywiście że nie. Nie wiem czy nie pisze zbyt chaotycznie, ale dalej mnie to boli. Mama mi zaproponowała że zapłaci mi te pieniadze, bo jeszcze trzeba dać opiekunce co bedzie ze Stasiem jak bede odprowadzać Milcie, ale im też nie jest łatwo. Znów nie wiem co zrobić Emi na chwile obecną bardzo chce iść do tego przedszkola. Ani razu nie płakała. Bedzie co prawda pewnie jeszcze płakać np przy posiłkach ,ale ....