bł. Karol de Foucauld (†1916)
dodane 2011-06-27 07:53
Tak bardzo potrzebujemy Jej nieustającej pomocy, my, którzy jesteśmy słabi, a nasz krok tak niepewny! Przez długi czas, a zwłaszcza przez ostatnie trzy lata, byłem pod Jej specjalną opieką. Trzy lata temu przechodziłem bardzo trudny okres, jeżeli chodzi o moje zycie wewnętrzne. Odczuwałem lęki, niepokoje, żyłem jakby w ciemności. Chciałem służyć Bogu, ale bałem się, że Go obrażę. Nie widziałem rzeczy takimi, jakie są, i cierpiałem. Ofiarowałem się więc z całego serca pod opiekę Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Błagałem Ją, by miała pieczę nad moimi krokami, jak kiedyś nad krokami Dzieciątka Jezus, i by prowadziła mnie tak, abym nie obraził Boga, lecz był pocieszeniem dla Pana Jezusa, który widzi nas i miłuje. Wyobrażasz sobie zatem, jaką słodyczą napełniło się moje serce, gdy pierwszego dnia, pierwszej godziny mojego pobytu w Rzymie stanąłem pod wizerunkiem naszej dobrej Matki. Nie muszę chyba mówić, że z głębi serca poleciłem cię Jej opiece i powiedziałem tak samo za nas obu: "Matko Boża Nieustającej Pomocy, udziel mi swego wszechmocnego wspomożenia i łaski, bym zawsze umiał o to prosić".
List do ojca Hieronima, 8 listopada 1896
źródło:
John Cumming "Listy świętych do grzeszników", przełożyła: Zuzanna Jakubowska, Instytut Wydawniczy Pax Warszawa 2003