Swego czasu doświadczałam Ukrainy na żywo, zajadając najpyszniejsze chersońskie arbuzy, ogarniając niedające się ogarnąć wzrokiem stepy, wsłuchując się w chwytające za serce ukraińskie pieśni i wiersze recytowane przez Ukraińców ze łzami w oczach. Wtedy napisałam tekst "Przestrzeń", w którym oddałam to, co mnie podczas pobytu na Ukrainie poruszyło dogłębnie. Zapraszam do lektury: [...]
Kilka chaotycznych zdań o sytuacji w Bytomiu w związku z uchodźcami z Ukrainy, które wysłałam Rodzinie porozrzucanej po świecie, żeby wiedziała, jak się sprawy mają. Zgłosiłam się do centrum koordynacji jako wolontariuszka ze znajomością języka rosyjskiego. Któregoś dnia zadzwoniono do mnie i powiedziano, że mogę przyjść do ośrodka leczenia uzależnień, gdzie zamieszkało kilka ukraińskich rodzin. [...]
Ukraina... mnóstwo wspomnień maszeruje teraz przez moją głową; przeżycia i emocje związane z tym krajem strzelają jak popcorn pod pokrywką garnka. Wygrzebałam tekst, który napisałam po powrocie z Ukrainy. To już ponad dziesięć lat. Od tamtej pory Ukraina bardzo się zmieniła, a Ukraińcy..., cóż, pozostali wulkanami. Zachęcam do lektury: Wulkany w podomkach
Recenzja książki "Ona zraniona" pod linkiem: https://rodzina.wiara.pl/doc/7243700.To-ja
Kot usadowił się na moich kolanach, lekko pomrukując i wytwarzając ledwo wyczuwalne, aczkolwiek bardzo miłe wibracje. Przyjemnie głaskać kota, popijać kakałszale i bujać się w fotelu na biegunach. Nie, nie jestem jeszcze w wieku mojej babci, ale jak owce gnane z górskiego pastwiska przebiegają mi w takiej chwili przez głowę myśli o moich dziadkach, którym poplątana historia nieźle namieszała w [...]