Złośliwości, Codzienność

Alternatywa

dodane 17:21

W domu można mieć świętą rację albo święty spokój - mawiał mój kolega. No i zastanawiam się: co lepsze?

Traktowanie w Europie Polski jak kogoś, kto się nie umie zachować na salonach stało się faktem. Przywódcy Francji i Niemiec już dołączyli do Komisji Europejskiej. Choć, trzeba przyznać, kanclerze Merkel zrobiła to w o niebo bardziej elegancki sposób, niż przekonany o specjalnej misji swojego narodu w dziejach ludzkości prezydent Marcon. Jeszcze niedawno, podczas wizyty prezydenta Trumpa w Polsce mogło się wydawać, że zaczynamy wyrastać na lokalnego lidera. Teraz...

No właśnie. Reakcja Komisji Europejskiej wydaje mi się kompletnie nieadekwatna do tego, co wydarzyło się w ostatnich czasach wokół reformy sądownictwa w Polsce. Najdziwniejsze, że - tak przeczytałem w medialnych doniesieniach - stawiano nam zarzuty odnośnie do dwóch projektów prawa, które prezydent Duda zawetował. Zawetował, czyli nie weszły one nigdy w życie. Nie ma ich. Jak można krytykując zmiany w polskim prawie odnosić się do tego, czego nie ma? Wypadałoby poczekać nawet jeśli nie do uchwalenia nowego prawa, to przynajmniej do momentu złożenia przez prezydenta Dudę nowych projektów w sejmie. A tu nie. Dziwne?

Trudno mi w tym kontekście oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę nie o zmiany w polskim prawie chodzi. A właśnie o samodzielność Polski w polityce. Kto wie, może właśnie o tę ideę Trójmorza? Mocno wzmocniłoby to państwa naszego regionu. Tym samym osłabiło państwa starej Unii. A może - jeszcze bardziej - chodzi o stopniowe ograniczanie inwestorom z zachodu robienia  w Polsce zbójeckich interesów?

AirBerlin. To chyba ta spółka jeszcze niedawno było wskazywana jako potencjalny ratunek dla LOTu. nieprawdaż? Teraz firma stoi na granicy bankructwa (o ile już nie zbankrutowała) a LOT nagle zaczął przynosić zyski. Trudno to zrozumieć, gdyby wziąć pod uwagę tylko normalną działalność tych firm. Mocno wygląda to na "ustawkę"...  A różnych takich miejsc, gdzie zachodni biznesmeni dostali albo mogli dostać po kieszeni jest więcej. Ot, nasz sprzeciw wobec drugiej nitki rosyjskiego gazociągu, odwołanie kupna francuskich helikopterów, próby większego opodatkowania supermarketów.... Stąd też pewnie między innymi burza o tych pracowników delegowanych... Bo okazało się, że Polak potrafi. I nie ma zamiaru, jak Grecy, tylko i wyłącznie kupować na Zachodzie za pożyczone na tymże Zachodzie pieniądze. I stawać się powoli tegoż Zachodu kolonią.

Chciałoby się oburzyć na naszą władzę, że przez swoje rewolucyjne zapędy w reformowaniu sądów spycha nas na europejski margines. Praworządność, praworządność - krzyczy Zachód. Obawiam się jednak, że w całej tej drace nie o reformy w sądownictwie chodzi. Mamy odgrywać w Europie tę i tylko tę rolę, jaką przewidziały dla nas państwa Starej Unii. I o to chodzi...

Zastanawiam się tylko jeszcze nad tym, jak zachowają się owe państwa starej Unii, jeśli nadchodzące, wielkie rosyjskie manewry na Białorusi "wymkną się spod kontroli". Bronią demokracji. Ale czy stać je na bronienie konsekwentne, czy jednak w takim wypadku zwyciężyłby pragmatyzm? Francuzi mają zresztą w tym względzie już całkiem spore doświadczenie :)

Zobaczymy. Oby było dobrze. Na szczęście nie wszystko zależy od ludzkich kalkulacji. Wiele od Boga. Trzeba się modlić.

PS.

Proszę pamiętać, że nie należę ani do plemienia ślepo popierającego PiS ani do plemienia równie na ślepo tę partię zwalczającego. To tak na wszelki wypadek, gdyby ewentualna dyskusje pod tym wpisem miało zdominować zarzucanie mi, że popieram jedną partię przeciw drugiej itp.

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

6

7

8

9

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 19.03.2024