Nie wódź nas na pokuszenie

dodane 21:19

No i mamy nową sensację. Francuzi będą się modlić nie "nie wódź nas na pokuszenie", ale "nie dozwól nam ulec pokusie".

W sumie, jak zajrzeć do Pisma Świętego, to mamy różnie. Moje ulubione, najnowsze tłumaczenie Biblii Paulistów ma „i nie dopuszczaj do nas pokusy”. To coś innego niż „nie dopuść, byśmy ulegli pokusie” – jak ma Biblia Tysiąclecia (wydanie III).  Zaglądam też do innych tłumaczeń.

Biblia  Poznańska (I wydanie) ma „nie dozwól nam ulec pokusie”. Czyli jak Tysiąclatka. Ks. Popowski zaś przetłumaczył „i na próbę nas nie wystawiaj”. A Biblia Ekumeniczna (Nowy Testament) znów o uleganiu pokusie. Jak jest naprawdę?

Śmiać mi się chce, gdy czytam notkę na fronda.pl . Cytując tekst gracki autor „καὶ μὴ εἰσενέγκῃς ἡμᾶς εἰς πειρασμόν” autor wyjaśnia:

Jak widać, poprzednie tłumaczenie francuskie – a także polskie – jest dosłownym tłumaczeniem tekstu greckiego, w którym czasownik εἰσενέγκῃς pochodzi od εἰσφέρω, co oznacza dosłownie „przynosić do, wprowadzać”. Takie też tłumaczenie Mt 6,13 znajdziemy w dosłownym przekładzie grecko-polskiego Nowego Testamentu (Vocatio, najnowsze wydanie: Warszawa 2006).

Nie no. Ostatniego wydania interlineranego nie mam. Mam z 1993 roku. Tam przetłumaczono: „i nie wprowadź nas w doświadczenie”. Zmiana frontu? Przecież to nie to samo co „nie wódź nas na pokuszenie”. Ostatnie słowo jest inne. Ale nie o to mi chodzi. „Pokusa” „doświadczenie” „próba” jak ma ksiądz Popowski to różne dopuszczalne tłumaczenia ostatniego słowa tej frazy. Raczej śmieszy mnie to typowe dla Frondziarzy powtarzanie ze znawstwem co znaczy czasownik εἰσενέγκῃς i twierdzenie, że „nie wódź nas na pokuszenie” jest dosłowne. To drugie może i tak, pod warunkiem że czujemy staropolszczyznę. W naszym dzisiejszym rozumieniu raczej nie. Dlaczego?

Zwraca uwagę, że nie słowo εἰσενέγκῃς  jest istotne dla zrozumienia sensu tekstu. Ważne w co nas Bóg ma nie wprowadzać. W próbę, doświadczenie, w pokusę. Chodzi o jakiś taki stan, w którym istnieje kuszenie, ale pod żadnym pozorem nie znaczy to, ze Bóg kusi. Bóg dopuszcza pokusę, poddaje próbie. Ale nie kusi.  

Zwracam uwagę na to „w”, nie „na”. Już nawet przetłumaczenie „nie wódź nas w pokuszenie” zupełnie zmienia wydźwięk tekstu. „Nie poddawaj nas takiemu doświadczeniu”, „takiej próbie” to co innego niż „nie kuś”. Prawda? A w oryginale jest εἰς πειρασμόν, czyli "w" pokuszenie. Podobnie zresztą jest w łacinie. Et ne nos inducas in tentationem"....

Uważałbym więc z tą dosłownością „nie wódź nas na pokuszenie”. Zaznaczam: pokuszenie, nie jak mawiał niedawno mój mały chrześniak "pokruszenie" ;).

Ale dwie sprawy jednak mnie niepokoją. Dlaczego w oficjalnym tekście modlitwy zamienia się poddawanie próbie, doświadczeniu, wystawianiu na pokusę na to spłycające  nie uleganie pokusie. Po drugie zastanawiam się dlaczego mimo upływających lat ciągle nie modyfikujemy tego wprowadzającego nas w błąd starego tłumaczenia Modlitwy Pańskiej...

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 02.05.2024